Elon Musk krytykuje pracowników pracujących zdalnie jako oderwanych od rzeczywistości.
W ostatnich miesiącach stało się jasne, że CEO Tesli nie jest zwolennikiem pracy zdalnej. W trakcie trzeciego kwartalnego webcastu wynikowego Tesli, Elon Musk zapytany o ceny samochodów Tesli, zwrócił uwagę na kontrowersję związaną z pracą zdalną, określając ją jako "jakieś prawdziwe Marie Antoinette vibes."
Musk podkreślił, że istnieje wiele ludzi, którzy muszą pracować na miejscu, na przykład w fabrykach czy restauracjach, co sprawia, że praca zdalna nie jest dla wszystkich. Wyraził też zdanie, że osoby pracujące zdalnie są "oderwane od rzeczywistości."
Te kontrowersyjne wypowiedzi Elona Muska nie są już zaskoczeniem, zwłaszcza po wprowadzeniu przez niego obowiązku powrotu do biura dla pracowników Tesli. W listopadzie 2022 roku Musk wysłał e-mail do pracowników, nakazując im powrót do biura i zabraniając pracy zdalnej bez jego osobistej zgody. Warto podkreślić, że wcześniej Twitter już umożliwiał pracę zdalną swoim pracownikom, zanim został przejęty przez Muska.
Wielu pracowników Tesli sprzeciwiło się nowej polityce, twierdząc, że są w stanie równie dobrze lub nawet lepiej pracować zdalnie. W odpowiedzi Musk zagroził zwolnieniem dla tych, którzy nie pojawią się w biurze. To wywołało kontrowersje i skonfrontowało firmę z Narodową Radą Stosunków Pracy (NLRB), która oskarżyła Teslę o naruszanie federalnego prawa przez "interferencję, ograniczenie i przymuszanie pracowników."
Dodatkowo, Yao Yue, inżynier oprogramowania, która sprzeciwiła się obowiązkowi powrotu do biura, została zwolniona pięć dni po opublikowaniu swojego stanowiska na platformie. NLRB stwierdziła, że to zwolnienie stanowiło odwet za działania pracownika. Tesla była już wcześniej zainteresowana NLRB w związku z innymi przypadkami zwolnień związanych z próbami zorganizowania związku zawodowego.