Fallout Demo

Wychylam się ostrożnie i patrzę, czy nikogo nie ma na drodze. Pusto. Biegnę szybko do najbliższej ruiny sklepy, z nadzieją, że coś tam znajdę. Pusto. Grzebię chwilę w śmieciach i znajduję paczkę krakersów. Dobre i tyle, nie wybrzydzam. Musze się zmywać, promieniowanie zaczyna rosnąć. Odwracam się i dostrzegam ich. Idą w moją stronę, szlag by to trafił. Mutanty…

Nie pytam, czy słyszeliście o kultowej serii Fallout, nie mam odwagi. Obawiam się, że Wasza odpowiedź mogłaby mnie zasmucić, a tego bym nie chciał. Są po prostu takie gry, które trzeba znać. Czym zatem jest ta perełka, o której opowiem?

Klasycznym i oryginalnym RPG-iem w jednym. Mamy zatem widok izometryczny (czy z lotu ptaka, jak kto woli), dowolnie wykreowanego głównego bohatera wedle własnych upodobań (system SPECIAL odpowiedzialny za statystyki) oraz turową walkę. Co ciekawe, twórcy pozwolili na dość precyzyjne możliwości bitewne. Możecie np. strzelić przeciwnikowi w głowę, zadając mu najwięcej obrażeń, ale Wasze szanse na udany manewr wynoszą jedynie 45%. Intrygujące, prawda?

Dobra, mechanikę już znamy, zatem co dalej. Otoczka fabularna! Wyobraźcie sobie świat po wybuchu bomby atomowej.